Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
zamordowanych towarzyszy jeden z was spytał mnie: jak długo w Polsce będą ginąć tacy ludzie? Nie umiałem dać mu ścisłej odpowiedzi. I spytałem: czy to was przestrasza?
Mówił wolno, jakby z trudem znajdował w sobie słowa. Ale słuchano go w tym większym skupieniu. Głębszej ciszy nie można było sobie wyobrazić. Chełmicki, chociaż stał daleko, bardzo wyraźnie widział ponad mrowiem głów barczystą sylwetkę. Na pamięć znał tę dużą, grubo ociosaną twarz o ciężkich, na wpół przymkniętych powiekach. Mógł oczy zamknąć i widzieć tego człowieka. Pochylił głowę. Malutka biedronka wędrowała po cienkiej łodyżce mleczu. Nie czuł w tej chwili żadnego niepokoju. Znużenie tylko
zamordowanych towarzyszy jeden z was spytał mnie: jak długo w Polsce będą ginąć tacy ludzie? Nie umiałem dać mu ścisłej odpowiedzi. I spytałem: czy to was przestrasza?<br>Mówił wolno, jakby z trudem znajdował w sobie słowa. Ale słuchano go w tym większym skupieniu. Głębszej ciszy nie można było sobie wyobrazić. Chełmicki, chociaż stał daleko, bardzo wyraźnie widział ponad mrowiem głów barczystą sylwetkę. Na pamięć &lt;page nr=266&gt; znał tę dużą, grubo ociosaną twarz o ciężkich, na wpół przymkniętych powiekach. Mógł oczy zamknąć i widzieć tego człowieka. Pochylił głowę. Malutka biedronka wędrowała po cienkiej łodyżce mleczu. Nie czuł w tej chwili żadnego niepokoju. Znużenie tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego