Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
kierowca. Szkice wykonywał Andrzej
Frączysty i przekazywał je "Galowi" lub "Witoldowi", z którymi
miał kontakt prawie co dzień.
Dni płynęły szybko. Kończył się sierpień. Z wioski Chochołów
coraz więcej mężczyzn szło do wojska. Ludzie często
mówili o wojnie. Czuło się, że jakaś groza wisi nad Polską.
Z grupy dywersyjnej w Chochołowie nikt nie został powołany
do wojska, mimo że niektórzy podlegali mobilizacji; sprawdziły
się więc słowa oficerów.
Ostatnie zebranie z udziałem "Witolda" odbyło się 29
sierpnia. Andrzej Frączysty zapytał wtedy "Witolda":
- Szefie, groźba wojny wisi na włosku. Widzimy przecież,
co się dzieje po stronie słowackiej, Niemcy każdego dnia
gromadzą tam czołgi
kierowca. Szkice wykonywał Andrzej<br>Frączysty i przekazywał je "Galowi" lub "Witoldowi", z którymi<br>miał kontakt prawie co dzień.<br> Dni płynęły szybko. Kończył się sierpień. Z wioski Chochołów<br>coraz więcej mężczyzn szło do wojska. Ludzie często<br>mówili o wojnie. Czuło się, że jakaś groza wisi nad Polską.<br>Z grupy dywersyjnej w Chochołowie nikt nie został powołany<br>do wojska, mimo że niektórzy podlegali mobilizacji; sprawdziły<br>się więc słowa oficerów.<br> Ostatnie zebranie z udziałem "Witolda" odbyło się 29<br>sierpnia. Andrzej Frączysty zapytał wtedy "Witolda":<br> - Szefie, groźba wojny wisi na włosku. Widzimy przecież,<br>co się dzieje po stronie słowackiej, Niemcy każdego dnia<br>gromadzą tam czołgi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego