Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
Kiedy on po tym, jak go w rozum natłukliście, kołowaty cały, dnia od nocy nie odróżnia?
- No, aż tak źle przecie nie jest - burknęła Milva, patrząc w ziemię. - Widzi mi się, że już mu lepiej. Dużo lepiej się ma, niźli się z samego rana miał.
- Nie wiem ja, jak się Chodak z samego rana miał - odparował chłop. - Ale aby co widziałem, jak stał przed hołoblą sztorcem postawioną i prawił tej hołobli, że kraśna z niej dziewka. At, co tu dużo gadać. Krótko rzeknę: zapłaćcie główszczyznę.
- Co?
- Jak rycerz chłopa ubije, ma główszczyznę zapłacić. Tak w prawie stoi.
- Nie jestem rycerzem! - wrzasnęła
Kiedy on po tym, jak go w rozum natłukliście, kołowaty cały, dnia od nocy nie odróżnia?<br> - No, aż tak źle przecie nie jest - burknęła Milva, patrząc w ziemię. - Widzi mi się, że już mu lepiej. Dużo lepiej się ma, niźli się z samego rana miał.<br> - Nie wiem ja, jak się Chodak z samego rana miał - odparował chłop. - Ale aby co widziałem, jak stał przed hołoblą sztorcem postawioną i prawił tej hołobli, że kraśna z niej dziewka. At, co tu dużo gadać. Krótko rzeknę: zapłaćcie &lt;orig&gt;główszczyznę&lt;/&gt;.<br>- Co?<br>- Jak rycerz chłopa ubije, ma &lt;orig&gt;główszczyznę&lt;/&gt; zapłacić. Tak w prawie stoi.<br> - Nie jestem rycerzem! - wrzasnęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego