Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 14.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dnia
powszedniego, małego miasteczka, zwykłych ludzi. Zwyczajność i niezwykłość
są w tego typu literaturze po prostu nie do rozdzielenia.
Madej we wspomnianej już rozmowie powiedział: "Człowiek całe życie
doświadcza grozy. Po prostu idzie i roztrąca sobą mrok, rozbija go. Nie
opisuję zjawiska grozy, ale ludzi, którzy się z nią stykają. Chodzi o
fakty, a nie o mówienie o strasznościach. Współczesna proza nieraz
posługuje się apokaliptyczną wyobraźnią i robi to na mnie wrażenie
nieautentyczności". Obrazem najbliższego doświadczenia grozy przez
zwykłego człowieka jest w tym tomie opowiadanie "Głęboką nocą. Walc". Niby
nic nadzwyczajnego - ludowa zabawa, muzyka, "chłopcy piją, baby tańcują,
dziewczyny piszczą". Wesoło
dnia<br>powszedniego, małego miasteczka, zwykłych ludzi. Zwyczajność i niezwykłość<br>są w tego typu literaturze po prostu nie do rozdzielenia.<br>Madej we wspomnianej już rozmowie powiedział: "Człowiek całe życie<br>doświadcza grozy. Po prostu idzie i roztrąca sobą mrok, rozbija go. Nie<br>opisuję zjawiska grozy, ale ludzi, którzy się z nią stykają. Chodzi o<br>fakty, a nie o mówienie o strasznościach. Współczesna proza nieraz<br>posługuje się apokaliptyczną wyobraźnią i robi to na mnie wrażenie<br>nieautentyczności". Obrazem najbliższego doświadczenia grozy przez<br>zwykłego człowieka jest w tym tomie opowiadanie "Głęboką nocą. Walc". Niby<br>nic nadzwyczajnego - ludowa zabawa, muzyka, "chłopcy piją, baby tańcują,<br>dziewczyny piszczą". Wesoło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego