Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
przynoszą kwiatów, i co dzień mnie nie odwiedzają, to znaczy, że ja już nic nie jestem warta... Zdziwią się bardzo...
Usiadła na stołeczku i zwróciła się z bardzo uprzejmym uśmiechem do Marii Rosy - ale ta położyła palec na ustach
- Cóż się stało, Maria Rosa? Nigdy nie było. telefonów w nocy?
- Chwileczkę, senora Reyes. Zdawało mi się, że Magdalena wymieniła nazwisko dr. Rowlanda. Jeśli on dzwoni, to coś musi być ważnego...
- Może chce wam życzyć feliz ano nuevo - zagadnęła wesoło senora Reyes.
- Ufa! Callese de una vez! wtrąciła pielęgniarka Norma. "To już jest szczyt wszystkiego" pomyślała senora Reyes. Jutro poskarży się oficjalnie
przynoszą kwiatów, i co dzień mnie nie odwiedzają, to znaczy, że ja już nic nie jestem warta... Zdziwią się bardzo...<br>Usiadła na stołeczku i zwróciła się z bardzo uprzejmym uśmiechem do Marii Rosy - ale ta położyła palec na ustach<br>- Cóż się stało, Maria Rosa? Nigdy nie było. telefonów w nocy?<br>- Chwileczkę, senora Reyes. Zdawało mi się, że Magdalena wymieniła nazwisko dr. Rowlanda. Jeśli on dzwoni, to coś musi być ważnego...<br>- Może chce wam życzyć feliz ano nuevo - zagadnęła wesoło senora Reyes.<br>- Ufa! Callese de una vez! wtrąciła pielęgniarka Norma. "To już jest szczyt wszystkiego" pomyślała senora Reyes. Jutro poskarży się oficjalnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego