Agencja Tanjug podała, że w sobotę po południu wynosił on w Cisie na granicy 0,07 miligramów na litr. Kilkanaście godzin wcześniej było w tym samym punkcie 0,13 miligramów. <br>O wiele gorzej było na Węgrzech, bo tam stężenie trucizny jest wyższe. Wprowadzono zakaz jedzenia ryb i picia wody z Cisy. Informacje o katastrofie nadeszły na tyle szybko, że nikt się nie zatruł. <br>- Jakby eksplodowała bomba neutronowa - mówi o skutkach zatrucia Zoltan Illes, przewodniczący komitetu ds. środowiska naturalnego w węgierskim parlamencie. - To najgorsza katastrofa ekologiczna w Europie od czasów Czarnobyla w 1986 r. <br>Zarówno Węgry, jaki i Jugosławia żądają od Rumunii