Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
jego żona J. wyglądali na ludzi posiadających wyższe wykształcenie, obycie towarzyskie, ich zachowanie cechowała pewność siebie, charakterystyczna dla tych, którym dobrze się powodzi. Jak na ludzi zamożnych przystało, mieli dwa samochody. Pani J. jeździła czerwonym Renault Clio, zaś pan L., magister inżynier po politechnice, dosiadał, jak sam mawiał, Opla Vectrę. Co jakiś czas oboje państwo J. - L. znikali na parę dni, zostawiając Zuzannę samą w domu. Wtedy też w bloku przy ulicy Kowalskiej było najgłośniej. Któregoś dnia pan Andrzej Ł. spostrzegł, że dwaj korytarzowi biesiadnicy trzymają w dłoniach butelki z piwem. Tego było już za wiele i pan Ł., przy całkowitej i niezrozumiałej
jego żona J. wyglądali na ludzi posiadających wyższe wykształcenie, obycie towarzyskie, ich zachowanie cechowała pewność siebie, charakterystyczna dla tych, którym dobrze się powodzi. Jak na ludzi zamożnych przystało, mieli dwa samochody. Pani J. jeździła czerwonym Renault Clio, zaś pan L., magister inżynier po politechnice, dosiadał, jak sam mawiał, Opla Vectrę. Co jakiś czas oboje państwo J. - L. znikali na parę dni, zostawiając Zuzannę samą w domu. Wtedy też w bloku przy ulicy Kowalskiej było najgłośniej. Któregoś dnia pan Andrzej Ł. spostrzegł, że dwaj korytarzowi biesiadnicy trzymają w dłoniach butelki z piwem. Tego było już za wiele i pan Ł., przy całkowitej i niezrozumiałej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego