Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
Polinka? - zapytał ojciec.


- Maleńkie wydarzenie... Wyszłam za mąż.

Zdjęła rękawiczkę i pokazała zaciśniętą piąstkę. Na palcu miała obrączkę.

Posypały się pytania:

- Kiedy?

- Za kogo?

- Za Georga? Na pewno za Georga Baraszwili?

- Dlaczego nie zaprosiła nas pani na ślub?

- Zaraz wszystko powiem... Chwileczkę... cierpliwości - przekomarzała się Polina. - Nie wyszłam za Georga... Co znowu!... Jacy ludzie są mało spostrzegawczy!... Wyszłam za mąż za Leonida Fijałko.

Wymknąłem się niepostrzeżenie z jadalni i w pokoju Grabara rzuciłem się na łóżko chowając twarz w poduszce.

W pierwszej chwili nie czułem i nie słyszałem nic prócz gwałtownego łomotu w skroniach. Potem krtań zacisnęła mi się boleśnie i poczułem
Polinka? - zapytał ojciec.<br><br><br>- Maleńkie wydarzenie... Wyszłam za mąż.<br><br>Zdjęła rękawiczkę i pokazała zaciśniętą piąstkę. Na palcu miała obrączkę.<br><br>Posypały się pytania:<br><br>- Kiedy?<br><br>- Za kogo?<br><br>- Za Georga? Na pewno za Georga Baraszwili?<br><br>- Dlaczego nie zaprosiła nas pani na ślub?<br><br>- Zaraz wszystko powiem... Chwileczkę... cierpliwości - przekomarzała się Polina. - Nie wyszłam za Georga... Co znowu!... Jacy ludzie są mało spostrzegawczy!... Wyszłam za mąż za Leonida Fijałko.<br><br>Wymknąłem się niepostrzeżenie z jadalni i w pokoju Grabara rzuciłem się na łóżko chowając twarz w poduszce.<br><br>W pierwszej chwili nie czułem i nie słyszałem nic prócz gwałtownego łomotu w skroniach. Potem krtań zacisnęła mi się boleśnie i poczułem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego