Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
sali prowadziły aż trzy wyjścia. Jedno naprzeciw schodów, a dwa z bocznych ścian.
W którym iść kierunku?
Wybrał otwór w przeciwległej ścianie. Podszedłszy doń, cofnął się z przerażeniem Tuż za kamiennym progiem chodnik urywał się nagle, przechodząc w ciemną, wilgocią ziejącą przepaść. Jej głębię potęgowały gęste krzewy zasłaniające dno czeluści
Cofnął się gwałtownie. Obrał lewe przejście. Tutaj otwór drzwiowy prowadził do mniejszej sali, a stamtąd na krużganek. Chłopiec szedł ostrożnie, niemal na palcach. W uszach zadzwoniła mu cisza. Stare mury milczały tajemniczym milczeniem, w którym było pełno szmerów, szelestów, jakby szare, -omszałe kamienie oddychały w półśnie.
Na krużganku poweselało, zrobiło się
sali prowadziły aż trzy wyjścia. Jedno naprzeciw schodów, a dwa z bocznych ścian.<br>W którym iść kierunku?<br>Wybrał otwór w przeciwległej ścianie. Podszedłszy doń, cofnął się z przerażeniem Tuż za kamiennym progiem chodnik urywał się nagle, przechodząc w ciemną, wilgocią ziejącą przepaść. Jej głębię potęgowały gęste krzewy zasłaniające dno czeluści &lt;page nr=111&gt;<br>Cofnął się gwałtownie. Obrał lewe przejście. Tutaj otwór drzwiowy prowadził do mniejszej sali, a stamtąd na krużganek. Chłopiec szedł ostrożnie, niemal na palcach. W uszach zadzwoniła mu cisza. Stare mury milczały tajemniczym milczeniem, w którym było pełno szmerów, szelestów, jakby szare, -omszałe kamienie oddychały w półśnie.<br>Na krużganku poweselało, zrobiło się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego