i zaufania nieznajomym. Obaj w bardzo podobny sposób okradzeni zostali przez Cyganki, które zabrały im odłożone na czarną godzinę pieniądze i biżuterię. <br><br> Pierwsza kradzież miała miejsce przy ul. Schultza, gdzie lokator jednego z mieszkań wpuścił do środka dwie kobiety proszące o szklankę wody. Kiedy zajął się jej napełnianiem, jedna z Cyganek wyjęła z torby kupon materiału, i prezentując jego zalety zasłoniła nim drzwi do pokoju. W tym czasie jej wspólniczka przetrząsała bezkarnie mieszkanie. Po wyjściu kobiet, które nie wypiły nawet podanej im wody, właściciel lokalu stwierdził brak 3400 zł i skromnych zasobów złotej biżuterii. <br><br> W podobny sposób okradziono 89-letniego mężczyznę