Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
usta i zabrałem sztućce z kredensu. Przeszliśmy do pokoju.
Jesz zupę i patrzysz na dłoń Marii, kościstą, o żółtawej skórze. Przypominasz sobie oglądane kiedyś rysunki dłoni; załączone były do monografii o malarzu renesansowym. Większość reprodukcji w tej książce przedstawiała umięśnionych mężczyzn i tęgie kobiety. Widziałeś też zdjęcie ekshumowanego króla polskiego. Czaszka z resztkami włosów i koroną. Patrzysz na portret zmarłego lekarza; wolniej jesz zupę. Potem spoglądasz na duże oczy Marii, ciemnobłękitne, otoczone promieniście zmarszczkami. Puste oczodoły króla.
- Zastanawiam się, czyby nie iść do prokuratora. Opowiedziałbym mu wszystko.
- Ale nie pójdziesz.
- Nie pójdę.
- Będziesz tylko czasami mówił o tym kobietom. I będziesz
usta i zabrałem sztućce z kredensu. Przeszliśmy do pokoju.<br>Jesz zupę i patrzysz na dłoń Marii, kościstą, o żółtawej skórze. Przypominasz sobie oglądane kiedyś rysunki dłoni; załączone były do monografii o malarzu renesansowym. Większość reprodukcji w tej książce przedstawiała umięśnionych mężczyzn i tęgie kobiety. Widziałeś też zdjęcie ekshumowanego króla polskiego. Czaszka z resztkami włosów i koroną. Patrzysz na portret zmarłego lekarza; wolniej jesz zupę. Potem spoglądasz na duże oczy Marii, ciemnobłękitne, otoczone promieniście zmarszczkami. Puste oczodoły króla.<br>- Zastanawiam się, czyby nie iść do prokuratora. Opowiedziałbym mu wszystko.<br>- Ale nie pójdziesz.<br>- Nie pójdę.<br>- Będziesz tylko czasami mówił o tym kobietom. I będziesz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego