Typ tekstu: Książka
Autor: Oppman Artur
Tytuł: Legendy warszawskie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1925
pewno.
- Walusiu, mój Walusiu, proszę cię, chodźmy już na górę! - rzewliwie zawołała Halszka. - Co nam po skarbach! Wróćmy! Ja się czegoś lękam okropnie.
- I ja bym radził wrócić - poważnie rzekł Maciek. - Dalszej drogi nie znamy; kto wie, co może być za tą furtką? Rodzice i nasi, i twoi niespokojni będą. Czemuż ich martwić?
- A ja jednak pójdę i wy pójdziecie ze mną! - krzyknął zapalczywy Waluś. - Co mi tam wszystkie bajdy o strachach! O! raz, dwa, trzy! Już idę!
I powiedziawszy to, podbiegł do furty zamczystej, szarpnął ją, otworzył - i nagle, jak piorunem rażony, runął na ziemię jak długi.
Co się stało
pewno.<br>- Walusiu, mój Walusiu, proszę cię, chodźmy już na górę! - rzewliwie zawołała Halszka. - Co nam po skarbach! Wróćmy! Ja się czegoś lękam okropnie.<br>- I ja bym radził wrócić - poważnie rzekł Maciek. - Dalszej drogi nie znamy; kto wie, co może być za tą furtką? Rodzice i nasi, i twoi niespokojni będą. Czemuż ich martwić?<br>- A ja jednak pójdę i wy pójdziecie ze mną! - krzyknął zapalczywy Waluś. - Co mi tam wszystkie bajdy o strachach! O! raz, dwa, trzy! Już idę!<br>I powiedziawszy to, podbiegł do furty zamczystej, szarpnął ją, otworzył - i nagle, jak piorunem rażony, runął na ziemię jak długi.<br>Co się stało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego