aby popatrzeć, i widziałem, jak wojska szły zwartym szeregiem z łopoczącymi chorągwiami wojennymi. Doprawdy wywierały jak najlepsze wrażenie. Od jednego z żołnierzy dowiedziałem się, że ponieważ przybyły statki cudzoziemców, więc oni teraz śpieszą, aby okazać swą siłę, a także odszukać zdrajców. (...) Dziś w godzinie małpy cudzoziemcy wysadzili desant. Zastępca komisarza Czi-czen i głównodowodzący Liu Jun-siao szybko rzucili na miejsce swe wojska, które zamaskowali za wzgórzami, a potem ze swych lektyk dowodzili działaniami... Nasze wojska kilkakrotnie strzelały, jednak cudzoziemcy dalej szli naprzód. Wtedy generałowie porzucili swe lektyki, dosiedli koni i salwowali się ucieczką. Wszyscy ludzie uciekali w popłochu, wdrapując się