Typ tekstu: Prasa
Tytuł: ABC Techniki
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1979
A tam jest tak fajnie. Kaczki chodzą po podwórku, nie martwiąc się o zabłocone nogi. Misiek zamiast warczeć na koty, bawi się z nimi. Ten czarny mały kiciuś obgryza łodyżki kwiatów w ogrodzie. W kuchni, w koszyku siedzi mała kaczusia pokryta złotym puchem. Ciocia Ala mówi, że ona nazywa się Czubek, bo ma tak śmiesznie nastroszone piórka na łebku, zupełnie jak jej kacza mama. Ach, jak bym chciał tam pojechać. A tu ciągle pada i pada.
* * *
- Tato, przestało już padać, moglibyśmy pojechać?
- Nie zawracaj głowy, widzisz przecież, że jest już późno. Jeszcze trochę, a zacznie się ściemniać.
- Właściwie dlaczego mielibyśmy nie
A tam jest tak fajnie. Kaczki chodzą po podwórku, nie martwiąc się o zabłocone nogi. Misiek zamiast warczeć na koty, bawi się z nimi. Ten czarny mały kiciuś obgryza łodyżki kwiatów w ogrodzie. W kuchni, w koszyku siedzi mała kaczusia pokryta złotym puchem. Ciocia Ala mówi, że ona nazywa się Czubek, bo ma tak śmiesznie nastroszone piórka na łebku, zupełnie jak jej kacza mama. Ach, jak bym chciał tam pojechać. A tu ciągle pada i pada.&lt;/intro&gt;<br>* * *<br>- Tato, przestało już padać, moglibyśmy pojechać?<br>- Nie zawracaj głowy, widzisz przecież, że jest już późno. Jeszcze trochę, a zacznie się ściemniać.<br>- Właściwie dlaczego mielibyśmy nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego