głowa dziwnie ciążyła. Wstał leniwie, ażeby przejść się po nasypie drogi. Zatrzymał się przed kępą skrzypu.<br>- Samochód czeka na pana - rzekł sam do siebie. I zaraz odpowiedział:<br>- Dziękuję, już idę.<br>- Dokąd pojedziemy, proszę pana?<br>- Wiadomo, do miasta.<br>- Czy chce pan kupić ubranie?<br>- Można, zatrzymaj przed jakim sklepem.<br>- Co pan wybierze?<br>- Dajcie spodnie galife, takie sznurowane jak Bociana. Czerwone sznurowadła i owszem. Marynarka może być w białe paski. Nie, niech będą dwie. Druga cała niebieska. I buty. Buty najważniejsze. Takie z cholewami, błyszczące, i koniecznie ostrogi. Drugie buty mogą być z juchtu, żeby tylko na pęcherzu, bo to na błoto, tak do