Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Jedna pani Ina... chyba nie. Każdy ze dworu, to wyszło ze dworu.
- Dlaczego? A oficjaliści, a wieś?
- Ze dworu. Nikt z pracowników... ani z podwórza.
- Na jakiej podstawie? Muszę mieć pewność.
- W podwórzu... na wsi są ludzie... No, działają. W AK i gdzie indziej. Tylko we dworze... Wiem od siostrzeńca. Danek jest w lesie. Czasem nocą zakrada się do okna. Po bieliznę, jedzenie. Tam jest bardzo zimno. Mówił, że nawet pan Oleś mógłby... Ale chyba nie... Mówił, że oni wszyscy myślą o pałacu.
Ostatnie słowa urwały się w gwałtownym napadzie kaszlu. Na wargach chorej pojawiła się krew. Marta rozejrzała się spłoszona
Jedna pani Ina... chyba nie. Każdy ze dworu, to wyszło ze dworu.<br>- Dlaczego? A oficjaliści, a wieś?<br>- Ze dworu. Nikt z pracowników... ani z podwórza.<br>- Na jakiej podstawie? Muszę mieć pewność.<br> - W podwórzu... na wsi są ludzie... No, działają. W AK i gdzie indziej. Tylko we dworze... Wiem od siostrzeńca. Danek jest w lesie. Czasem nocą zakrada się do okna. Po bieliznę, jedzenie. Tam jest bardzo zimno. Mówił, że nawet pan Oleś mógłby... Ale chyba nie... Mówił, że oni wszyscy myślą o pałacu.<br> Ostatnie słowa urwały się w gwałtownym napadzie kaszlu. Na wargach chorej pojawiła się krew. Marta rozejrzała się spłoszona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego