Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Bukowiny, Stanisław Stopka.
- Franku, ja obydwóch znam dobrze - oświadczył
Krzeptowski, gdy usłyszał tę informację od gospodarza.
- Skocz do nich i powiedz, że ja tu jestem z dwoma kolegami
i że idziemy na Węgry, możemy ich zabrać ze sobą.
Nie trwało ani godziny, gdy razem z Wnękiem przybiegli
jak na skrzydłach Daniec i Stopka. Byli gotowi do podróży.
Jeszcze przed pięciu doborowych mężczyzn ruszyło w kierunku
granicy polsko-słowackiej. Przekroczyli ją między Jurgowem i
Pospadami. W późnych godzinach rannych dotarli do
słowackiej wsi Zdziar. Krzeptowski miał tu przyjaciela z dawnych
lat, Wlado Adamiaka, który udzielił im schronienia.
Wieczorem, pod odpoczynku i posiłku
Bukowiny, Stanisław Stopka.<br> - Franku, ja obydwóch znam dobrze - oświadczył<br>Krzeptowski, gdy usłyszał tę informację od gospodarza.<br>- Skocz do nich i powiedz, że ja tu jestem z dwoma kolegami<br>i że idziemy na Węgry, możemy ich zabrać ze sobą.<br> Nie trwało ani godziny, gdy razem z Wnękiem przybiegli<br>jak na skrzydłach Daniec i Stopka. Byli gotowi do podróży.<br> Jeszcze przed pięciu doborowych mężczyzn ruszyło w kierunku<br>granicy polsko-słowackiej. Przekroczyli ją między Jurgowem i<br>Pospadami. W późnych godzinach rannych dotarli do<br>słowackiej wsi Zdziar. Krzeptowski miał tu przyjaciela z dawnych<br>lat, Wlado Adamiaka, który udzielił im schronienia.<br> Wieczorem, pod odpoczynku i posiłku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego