Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 34/35
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
swoimi rodzicami. Przed kościołem zebrali się zaproszeni goście. Magda, 23-letnia panna młoda, miała na sobie śnieżnobiałą suknię i welon. Kiedy się obróciła, ministrant zamarł: z tyłu na ślubnym stroju zobaczył ogromną plamę, ciągnącą się od głowy aż do stóp. - Na podłogę ściekał jakiś płyn. Wyglądało to na farbę - wspomina Darek. - Panna młoda była w szoku, zaczęła płakać. Jeszcze mocniej przeżywała to jej mama. "Jak można było zrobić coś takiego!", powtarzała przez łzy. Mimo ataku na suknię ślubną ceremonia się odbyła. - Wpadłem do kościoła spóźniony - wspomina Piotrek, jeden z gości. - Zdyszany usiadłem w ławce, spojrzałem na młodą parę i zdziwiłem się
swoimi rodzicami. Przed kościołem zebrali się zaproszeni goście. Magda, 23-letnia panna młoda, miała na sobie śnieżnobiałą suknię i welon. Kiedy się obróciła, ministrant zamarł: z tyłu na ślubnym stroju zobaczył ogromną plamę, ciągnącą się od głowy aż do stóp. - Na podłogę ściekał jakiś płyn. Wyglądało to na farbę - wspomina Darek. - Panna młoda była w szoku, zaczęła płakać. Jeszcze mocniej przeżywała to jej mama. "Jak można było zrobić coś takiego!", powtarzała przez łzy. Mimo ataku na suknię ślubną ceremonia się odbyła. - Wpadłem do kościoła spóźniony - wspomina Piotrek, jeden z gości. - Zdyszany usiadłem w ławce, spojrzałem na młodą parę i zdziwiłem się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego