i któryś mi z pociągu rzucił paczkę<br>papierosów, to ja mu ogórka. I wtedy pieprznęło. Błysk. Huk. Myślałem,<br>że to cud. Nic nie słyszałem, bo mnie ogłuszyło. Nieba nie było widać,<br>tylko żołnierze, konie, czołgi, armaty, wagony, wszystko w górze i<br>coraz wyżej, jakby namalowane tak na sklepieniu w kościele. Darło się<br>to, mein Gott! mein Gott! I wtedy przejaśniło się takie kółko w środku<br>nieba, zrobiła się dziura i czyjeś ręce z tej dziury zaczęły wyłapywać<br>tego, tamtego i konie, a reszta spadała na ziemię.<br> Kto wie, może to w tym śnie objawił się Fredkowi pierwszy znak<br>nieodległej już śmierci