Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
spóźniłem się już na posiedzenie.
Obaj panowie wstali i pośpieszyli skwapliwie ku wyjściu. Na progu pan w okularach zatrzymał się i powiedział z dobrotliwym uśmiechem:
- Nie pali się. Pan się teraz śpieszy. Nie będziemy zabierali panu czasu. Pan pomyśli, rozważy jeszcze sam. My tu jutro rano zajdziemy po odpowiedź.
Mister Dawid Lingslay chciał przeciąć, oświadczyć kategorycznie tym ludziom, że nie mają po co się fatygować, że decyzja jego jest nieodwołalna, lecz ludzi nie było już w pokoju.
Mister Dawid zmiął w palcach papierosa, pomacał kieszeń, spostrzegł, że zapomniał zegarka, wrócił do sypialni, z nerwową odrazą wsunął do kamizelki spoczywający na blacie
spóźniłem się już na posiedzenie.<br>Obaj panowie wstali i pośpieszyli skwapliwie ku wyjściu. Na progu pan w okularach zatrzymał się i powiedział z dobrotliwym uśmiechem:<br>- Nie pali się. Pan się teraz śpieszy. Nie będziemy zabierali panu czasu. Pan pomyśli, rozważy jeszcze sam. My tu jutro rano zajdziemy po odpowiedź.<br>Mister Dawid Lingslay chciał przeciąć, oświadczyć kategorycznie tym ludziom, że nie mają po co się fatygować, że decyzja jego jest nieodwołalna, lecz ludzi nie było już w pokoju.<br>Mister Dawid zmiął w palcach papierosa, pomacał kieszeń, spostrzegł, że zapomniał zegarka, wrócił do sypialni, z nerwową odrazą wsunął do kamizelki spoczywający na blacie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego