23-letnia Karina. - Maciek jest cudownym, ciepłym chłopakiem, ale wciąż chłopakiem, a nie mężczyzną. Dzięki niemu poznałam najdziwniejsze miejsca w mieście, gdzie nawet o trzeciej nad ranem można się napić piwa i zjeść kiełbasę z rusztu, potrafię otworzyć kapslowaną butelkę o pasek od spodni, odróżniam Byki z Chicago od Czerwonych Diabłów z Manchesteru i wiem, że ci pierwsi grają w kosza, a drudzy w piłkę nożną. Jesteśmy z Maćkiem jak papużki nierozłączki, wszędzie i zawsze razem. Znam jego kumpli i traktują mnie już jak swoją, w czym pewnie pomógł mi fakt, że pierwszego dnia okazało się, że jeżdżę na desce lepiej