Typ tekstu: Książka
Autor: red. Kowalczyk Jerzy
Tytuł: Ochrona dziedzictwa kulturowego zachodnich i północnych ziem Polski
Rok: 1995
nawet, pracujące do późnych lat 50., specjalistyczne przedsiębiorstwa rozbiórkowe. Proces zasiedlania, jak to wówczas nazywano "zagospodarowywania Ziem Odzyskanych", nie przyniósł natychmiastowego przywiązania - utożsamiania się z tymi terenami jako swoimi. Dla przytłaczającej większości "nasze" zabytki były w Polsce centralnej lub "za Bugiem", skąd wiele tysięcy ludzi, wbrew swej woli, zostało przesiedlonych. Dlatego też przez wiele lat na ziemiach odzyskanych tliła się atmosfera poczucia tymczasowości, egzystowania w zastępczym środowisku. W pierwszym powojennym roku powody do niepewności dawał np. Szczecin, który w ciągu paru miesięcy radziecka komendantura wojskowa "dawała" i "zabierała" Polakom. Niepewność przynależności mogła być jednym z bodźców do sformułowania już w 1946 r
nawet, pracujące do późnych lat 50., specjalistyczne przedsiębiorstwa rozbiórkowe. Proces zasiedlania, jak to wówczas nazywano "<q>zagospodarowywania Ziem Odzyskanych</>", nie przyniósł natychmiastowego przywiązania - utożsamiania się z tymi terenami jako swoimi. Dla przytłaczającej większości "nasze" zabytki były w Polsce centralnej lub "za Bugiem", skąd wiele tysięcy ludzi, wbrew swej woli, zostało przesiedlonych. Dlatego też przez wiele lat na ziemiach odzyskanych tliła się atmosfera poczucia tymczasowości, egzystowania w zastępczym środowisku. W pierwszym powojennym roku powody do niepewności dawał np. <name type="place">Szczecin</>, który w ciągu paru miesięcy radziecka komendantura wojskowa "dawała" i "zabierała" Polakom. Niepewność przynależności mogła być jednym z bodźców do sformułowania już w 1946 r
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego