cel masz niedościgły,<br>Aby we mnie wbić swe igły?"<br><br>Jeż zawołał: "Dobrodzieju,<br>Czarodzieju Babuleju,<br>Od przyłbicy aż po pięty<br>Jam stalowy Jeż - zaklęty<br>Przez Magika Mechanika -<br>I wprost żałość mnie przenika,<br>Kiedy patrzę na mą zbroję,<br>Na stalowe igły moje.<br>Twoja mądrość jest bez miary,<br>Powiedz, jak mam zrzucić czary?<br>Dokąd iść mam? Wskaż mi drogę,<br>Bo tak dłużej żyć nie mogę."<br><br>Zastanowił się Babulej<br>I do Jeża rzekł już czulej:<br>"Z tej krynicy wody ulej.<br>Kiedy nią przemyjesz oczy,<br>Wnet przed tobą się roztoczy<br>Gładka droga. Idź nią żwawo,<br>Byle w prawo, zawsze w prawo!<br>Gdy dotrzymasz tego święcie,<br>Spadnie