Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
jak to na wiosnę przyszła po raz pierwszy na świeży grób swego nieboszczyka męża, jak żałośnie pochlipywała. Potem pomagał jej wbić paliki do ławeczki. Razem sadzili bratki. Z czasem coraz chętniej wyruszał w niedzielę na Bródno. Miał z kim przynajmniej pogadać. Podobała mu się żywotność i energia tej podwójnej wdowy. Domyślał się, że musi mieć dużo ponad pięćdziesiątkę, skoro jej Franek umarł w wieku lat sześćdziesięciu siedmiu. Porównywał ją ze swoją nieboszczką żoną. Były podobnej tuszy, podobnego usposobienia. Poruszony tą myślą zapalił "Sporta" i głęboko zaciągnął się dymem.
- Dałby pan spokój z tymi papierosiskami, jak Boga kocham! Szkoda zdrowia i pieniędzy
jak to na wiosnę przyszła po raz pierwszy na świeży grób swego nieboszczyka męża, jak żałośnie pochlipywała. Potem pomagał jej wbić paliki do ławeczki. Razem sadzili bratki. Z czasem coraz chętniej wyruszał w niedzielę na Bródno. Miał z kim przynajmniej pogadać. Podobała mu się żywotność i energia tej podwójnej wdowy. Domyślał się, że musi mieć dużo ponad pięćdziesiątkę, skoro jej Franek umarł w wieku lat sześćdziesięciu siedmiu. Porównywał ją ze swoją nieboszczką żoną. Były podobnej tuszy, podobnego usposobienia. Poruszony tą myślą zapalił "Sporta" i głęboko zaciągnął się dymem.<br>- Dałby pan spokój z tymi papierosiskami, jak Boga kocham! Szkoda zdrowia i pieniędzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego