do dzieła pana Y, bo to my jesteśmy pępkiem świata.<br><br>A Seweryn widzi inaczej. I tak naprawdę chce tylko, żeby ci, których on traktuje poważnie, odpłacali się tym samym. Pragnie, by teatr traktować poważnie, a co za tym idzie, aby spektakle, także jego własne, kwitowano poważną rozmową. Na razie, po "Don Juanie", a teraz po "Ryszardzie II", jego nadzieje są próżne. Kończy się na pustych przymiotnikach.<br><br>Autor jest krytykiem teatralnym, do niedawna naczelnym redaktorem miesięcznika "Foyer".</><br><br><div type="art"><br><br><tit>Baśń w szerokich spodniach</><br><br><tit>Międzynarodowy Turniej Breakdance pokazał, że taniec-połamaniec może być sztuką</><br><br><intro>Braunschweig, niewielkie miasto w środkowych Niemczech. Na jeden dzień zjechało do