Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
co pić, a ja co jeść i świetna z nas para na Wigilię. Wyjął też butelkę z jakimś winem i poczęstował mnie. Ja zasadniczo nie piję i chyba dlatego to wszystko się stało...
- A co się wtedy stało? - dopytywał komisarz J.
- A to, że ocknęłam się dopiero w jego mieszkaniu. Dosłownie, jak to mówią, zamroczyło mnie i tak myślę sobie, że on czegoś dosypał do tego wina, albo co? Prawda, że byłam głodna i zmęczona, a jeszcze do tego lekarstwa brałam. Takie na głowę, co to mi lekarz przepisał, żeby zawrotów nie było. No, ale żeby nic nie pamiętać?! No, więc
co pić, a ja co jeść i świetna z nas para na Wigilię. Wyjął też butelkę z jakimś winem i poczęstował mnie. Ja zasadniczo nie piję i chyba dlatego to wszystko się stało...&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- A co się wtedy stało?&lt;/&gt; - dopytywał komisarz J. <br>&lt;q&gt;- A to, że ocknęłam się dopiero w jego mieszkaniu. Dosłownie, jak to mówią, zamroczyło mnie i tak myślę sobie, że on czegoś dosypał do tego wina, albo co? Prawda, że byłam głodna i zmęczona, a jeszcze do tego lekarstwa brałam. Takie na głowę, co to mi lekarz przepisał, żeby zawrotów nie było. No, ale żeby nic nie pamiętać?! No, więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego