Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 25
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Bieszczadach.
18 czerwca o godz. 9.35 do dyżurującego w centrali GOPR Andrzeja Górowskiego zadzwoniła kobieta z Krakowa, informując o zaginięciu swego dziewiętnastoletniego syna. Chłopak dzień wcześniej wyjechał z domu do kolegi w Łopusznej, jednak nie dotarł tam w planowanym czasie. Nie było go u kolegi również na drugi dzień. Dziewiętnastolatek przyznał się przed wyjazdem siostrze, że chce do Łopusznej iść przez Turbacz. Ratownicy sprawdzili gorczańskie schroniska, jednak nigdzie nie widziano poszukiwanego. Zanim rozpoczęto poszukiwania, o godz. 10.15 powtórnie zadzwoniła kobieta z Krakowa. Powiadomiła, że właśnie telefonował jej syn, który dotarł do Łopusznej. Jak się okazało, niefortunnego turystę w drodze
Bieszczadach.<br>18 czerwca o godz. 9.35 do dyżurującego w centrali GOPR Andrzeja Górowskiego zadzwoniła kobieta z Krakowa, informując o zaginięciu swego dziewiętnastoletniego syna. Chłopak dzień wcześniej wyjechał z domu do kolegi w Łopusznej, jednak nie dotarł tam w planowanym czasie. Nie było go u kolegi również na drugi dzień. Dziewiętnastolatek przyznał się przed wyjazdem siostrze, że chce do Łopusznej iść przez Turbacz. Ratownicy sprawdzili gorczańskie schroniska, jednak nigdzie nie widziano poszukiwanego. Zanim rozpoczęto poszukiwania, o godz. 10.15 powtórnie zadzwoniła kobieta z Krakowa. Powiadomiła, że właśnie telefonował jej syn, który dotarł do Łopusznej. Jak się okazało, niefortunnego turystę w drodze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego