Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
wszystko.
- Może... Może jest tak, jak pan mówi, panie poruczniku.
Ale nie o to mi chodzi.
Nawet nie w tym rzecz...
Przypomnę panu Lincolna: Tak czy nie?
Orla głowa wykonała skręt i dumne oczy spojrzały na mnie ostro, nim przeszył mnie przenikliwy głos: - Bzdura! Wierutna bzdura!...
Kto komu jest równy?
E, tam, z tymi amerykańskimi idealistami!
Równy?
Kto komu jest równy?
To, panie, raz, a dobrze zostało powiedziane...
Nie polezie orzeł w gówna!
My coś o tym wiemy...
Ech, mniejsza.
Lepiej zapalmy "Daaarby"...
No, proszę.
Proszę.
Niech się pan nie krępuje.
Mam spory zapas, to od pierwszej żony...
Potem miałem jeszcze dwie
wszystko.<br>- Może... Może jest tak, jak pan mówi, panie poruczniku.<br>&lt;page nr=221&gt; Ale nie o to mi chodzi.<br>Nawet nie w tym rzecz...<br>Przypomnę panu Lincolna: &lt;gap&gt; Tak czy nie?<br>Orla głowa wykonała skręt i dumne oczy spojrzały na mnie ostro, nim przeszył mnie przenikliwy głos: - Bzdura! Wierutna bzdura!...<br>Kto komu jest równy?<br>E, tam, z tymi amerykańskimi idealistami!<br>Równy?<br>Kto komu jest równy?<br>To, panie, raz, a dobrze zostało powiedziane...<br>Nie polezie orzeł w gówna!<br>My coś o tym wiemy...<br>Ech, mniejsza.<br>Lepiej zapalmy "Daaarby"...<br>No, proszę.<br>Proszę.<br>Niech się pan nie krępuje.<br>Mam spory zapas, to od pierwszej żony...<br>&lt;page nr=221&gt; Potem miałem jeszcze dwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego