Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
cholerę mi tu jeszcze telepaci?
- Na przykład jako system wczesnego ostrzegania. Biały Dom wziął. Fortzhauser ci nie pisał?
- Na tym to właśnie polega - westchnęła. - Wojny Monadalne toczą się w najlepsze, ale kto w nich dowodzi? Nie docieczesz. EDC? Departament? Twój Zespół? CIA? DARPA? Diabli wiedzą. Nikt.
- A kto dowodzi w Ekonomicznych?
- Masz rację, to właściwie się pokrywa. - Dźgnęła palcem w stronę Nicholasa. - Od początku powinni byli podporządkować was EDC.
- Chciałabyś...! - zaśmiał się Hunt.
- Biedny idiota.
Nie wiedział, jak się wyplątać z tej sytuacji. Tam na balkonie, z Mariną i pająkiem, przynajmniej był pod siecią i znał reguły - ale tu? Może po
cholerę mi tu jeszcze telepaci?<br>- Na przykład jako system wczesnego ostrzegania. Biały Dom wziął. Fortzhauser ci nie pisał?<br>- Na tym to właśnie polega - westchnęła. - Wojny Monadalne toczą się w najlepsze, ale kto w nich dowodzi? Nie docieczesz. EDC? Departament? Twój Zespół? CIA? DARPA? Diabli wiedzą. Nikt. <br>- A kto dowodzi w Ekonomicznych? <br>- Masz rację, to właściwie się pokrywa. - Dźgnęła palcem w stronę Nicholasa. - Od początku powinni byli podporządkować was EDC. <br>- Chciałabyś...! - zaśmiał się Hunt.<br>- Biedny idiota. <br>Nie wiedział, jak się wyplątać z tej sytuacji. Tam na balkonie, z Mariną i pająkiem, przynajmniej był pod siecią i znał reguły - ale tu? Może po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego