Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
Nowiny codzienne". Nie do profesora Grucy, nie do
adwokata Maślanki, nie do rektora Turskiego, tylko właśnie do nas. Chodzi
przecież o garść dowcipów za darmo. Honorarium dostanie dziennikarz, który
wpadł na ten szatański pomysł. A my, uchodzący za satyryków i żartownisiów,
męczymy się tymczasem jak galernicy.

Nie mam do dyspozycji Encyklopedii humoru ani zbioru anegdot. Jestem
całkowicie zdany na własne siły.

Próbuję ułożyć odpowiedzi w formie dwuwiersza. Zawsze to trochę łatwiej.

Nie da ci ojciec, nie da ci matka
Tego, co może dać ci sąsiadka.

Nie. Bez sensu. Zresztą już używane. Może coś innego.

Niechaj się każdy uczy od dziecka,
Ile
Nowiny codzienne". Nie do profesora Grucy, nie do<br>adwokata Maślanki, nie do rektora Turskiego, tylko właśnie do nas. Chodzi<br>przecież o garść dowcipów za darmo. Honorarium dostanie dziennikarz, który<br>wpadł na ten szatański pomysł. A my, uchodzący za satyryków i żartownisiów,<br>męczymy się tymczasem jak galernicy.<br><br>Nie mam do dyspozycji Encyklopedii humoru ani zbioru anegdot. Jestem<br>całkowicie zdany na własne siły.<br><br>Próbuję ułożyć odpowiedzi w formie dwuwiersza. Zawsze to trochę łatwiej.<br><br>Nie da ci ojciec, nie da ci matka<br>Tego, co może dać ci sąsiadka.<br><br>Nie. Bez sensu. Zresztą już używane. Może coś innego.<br><br>Niechaj się każdy uczy od dziecka,<br>Ile
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego