kiedy dostałem informację, że "F" wycofała pełnomocnictwa dla mojego brata. W jednej chwili straciliśmy podstawy prawne do działania, bo to "F" miała pozwolenia na działalność w branży rozrywkowej, a nie my. Zostaliśmy na lodzie z kilkuset automatami, których nie było już gdzie wstawiać! No i z rachunkami do opłacenia...<br>Spółka "F" natychmiast wykorzystała zawarte umowy. Wysłała do lokali swoich przedstawicieli. Zdziwionym właścicielom barów, którzy nie rozumieli, dlaczego wcześniej przyjeżdżał do nich pan Krzysztof, a teraz pojawia się pan Paweł, przedstawiciele wyjaśniali, że "tamci panowie" już w firmie nie pracują. <br>- Jasne, że nie pracujemy, przecież w "F" nigdy nas nie zatrudnili, to