przedmiotem intelektualnej i ideologicznej adoracji. Kiedy zdecydowała się w dojrzałym wieku lat 20 wkroczyć w publiczne życie Ameryki, zaczęła od letniej praktyki w senatorskim biurze Hillary w stolicy stanu Nowy York, Albany. Moje rodzinne powiązania z polityczną działalnością Clintonów zapewniają mi więc też pozycję dyskretnie ukrytego, nieco lepiej poinformowanego obserwatora.<br>Fenomen Clintona, jak uważam, rozważać należy w trzech co najmniej aspektach. Jego osobowości, polityki i czasu, na jaki przypadł okres jego prezydentury. Zacznę od tego ostatniego. Trudno o lepszy przykład tego, jak natura czasów kreuje polityków, niż przypadek innego amerykańskiego prezydenta Ronalda Reagana, którego śmierć, zbiegiem okoliczności, poprzedziła pojawienie się książki