Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
ubić interes.
- Mam coś dla pana - kurdupel zastąpił drogę podwójnemu agentowi.
Komisarz uniósł brwi.
- Niesamowite - kwadrans później kręcił głową, wysłuchawszy w mieszkaniu opowieści garbatego włóczęgi.
- Niesamowita to będzie forsa - oblizał się Mann.
- Jaka forsa? - zdziwił się polski szpieg.
- Ty! - zwalisty Goethe szurnął nogą kolegę. - Jesteś pewien, że to taki as? Gada jak dzieciak.
- Vonnegut zapewniał, że jest najlepszy.
- Kurdę, ale Jajojada nie złapał.
- Każdy ma słabsze momenty.
- Nie wiem jak ty, ale ja chciałbym jeszcze pożyć.
Handler podniósł rękę.
- Możecie mi wyjaśnić?
Kafka uśmiechnął się chytrze.
- Sprzedamy ten papierek prasie. To znaczy pan sprzeda, bo kto by chciał gadać z takimi
ubić interes.<br>- Mam coś dla pana - kurdupel zastąpił drogę podwójnemu agentowi.<br>Komisarz uniósł brwi.<br>- Niesamowite - kwadrans później kręcił głową, wysłuchawszy w mieszkaniu opowieści garbatego włóczęgi.<br>- Niesamowita to będzie forsa - oblizał się Mann.<br>- Jaka forsa? - zdziwił się polski szpieg.<br>- Ty! - zwalisty Goethe szurnął nogą kolegę. - Jesteś pewien, że to taki as? Gada jak dzieciak.<br>- Vonnegut zapewniał, że jest najlepszy.<br>- Kurdę, ale Jajojada nie złapał.<br>- Każdy ma słabsze momenty.<br>- Nie wiem jak ty, ale ja chciałbym jeszcze pożyć.<br>Handler podniósł rękę.<br>- Możecie mi wyjaśnić?<br>Kafka uśmiechnął się chytrze.<br>- Sprzedamy ten papierek prasie. To znaczy pan sprzeda, bo kto by chciał gadać z takimi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego