Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
zrozumiałym oporom, zdecydowała się na zainstalowanie owej niskiej lampy, oświetlającej tylko kawałek tarasiku i pozwalającej ukryć w mroku całą resztę.
Rozgoryczony Paweł protestował przeciwko obarczaniu go winą za całość pejzażu.
- Drzewo rżnęła Joanna - oświadczył wzburzonym szeptem. - Ja miałem wozić ziemię! Ja tego tam nie kładłem!
- To dlaczego nie wozisz?
- Którędy? Gałęzie leżą na środku!
- To dlaczego ich nie porąbałeś i nie spaliłeś?
- Joanna mi nie pozwoliła!
- Fakt - przyświadczyłam cicho, ale stanowczo. - Ja mu nie pozwoliłam. Drewno należy do mnie, niech się nie czepia.
Zosia zaczęła wobec tego czepiać się nas obydwojga.
- Przecież to nie może tak zostać, co wy sobie wyobrażacie
zrozumiałym oporom, zdecydowała się na zainstalowanie owej niskiej lampy, oświetlającej tylko kawałek tarasiku i pozwalającej ukryć w mroku całą resztę.<br>Rozgoryczony Paweł protestował przeciwko obarczaniu go winą za całość pejzażu.<br>- Drzewo rżnęła Joanna - oświadczył wzburzonym szeptem. - Ja miałem wozić ziemię! Ja tego tam nie kładłem!<br>- To dlaczego nie wozisz?<br>- Którędy? Gałęzie leżą na środku!<br>- To dlaczego ich nie porąbałeś i nie spaliłeś?<br>- Joanna mi nie pozwoliła!<br>- Fakt - przyświadczyłam cicho, ale stanowczo. - Ja mu nie pozwoliłam. Drewno należy do mnie, niech się nie czepia.<br>Zosia zaczęła wobec tego czepiać się nas obydwojga.<br>- Przecież to nie może tak zostać, co wy sobie wyobrażacie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego