zakończyć nasz ewakuacyjny "marsz śmierci" w tych bagnach. W tym samym dniu ustawiono kolumny marszowe i wyprowadzono nas na przyzwoitszą, bardziej uczęszczaną drogę. I tu spotkało nas bardzo miłe zaskoczenie. Tą drogą wędrowali tak jak i my Niemcy - uciekinierzy z krajów nadbałtyckich: Estonii, Łotwy, Litwy, Białorusi, Ukrainy, Prus Wschodnich, Poznańskiego, Generalnej Guberni. Jechali na wozach konnych, ciągnęli różnego rodzaju wózki, pchali wózki dziecinne i taczki. Szli i jechali brudni, obdarci z opuszczonymi głowami. Przypomniała nam się podobna sytuacja, jak nasi uciekinierzy uciekali na wschód przed Niemcami w 1939 roku. Historia lubi się powtarzać. A nad drogą latały sobie swobodnie myśliwce angielskie i