Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
mężczyzny nawet to, czego on sam się nie domyślał. A gdy już raz posmakował jej perwersyjnej, nieobliczalnej, a nawet niebezpiecznej "miłości", musiał wrócić. Już żadna kobieta nie była w stanie jej zastąpić. Nie mógł myśleć o niczym innym, jak o jej dotyku, wyuzdaniu, rozkoszy aż do bólu... Wracali i płacili. Gotowi byli zapłacić każde pieniądze. Najpierw za tę szatańską rozkosz, jaką dawała im ta dziewczyna. A później tylko za jej wspomnienie i... komplet fotografii z poszczególnych seansów. To oczywiście na początek. Płacili przede wszystkim za jej milczenie, za to, żeby zechciała zapomnieć, wreszcie za to, aby ją piekło pochłonęło.
Miała pięciu takich
mężczyzny nawet to, czego on sam się nie domyślał. A gdy już raz posmakował jej perwersyjnej, nieobliczalnej, a nawet niebezpiecznej "miłości", musiał wrócić. Już żadna kobieta nie była w stanie jej zastąpić. Nie mógł myśleć o niczym innym, jak o jej dotyku, wyuzdaniu, rozkoszy aż do bólu... Wracali i płacili. Gotowi byli zapłacić każde pieniądze. Najpierw za tę szatańską rozkosz, jaką dawała im ta dziewczyna. A później tylko za jej wspomnienie i... komplet fotografii z poszczególnych seansów. To oczywiście na początek. Płacili przede wszystkim za jej milczenie, za to, żeby zechciała zapomnieć, wreszcie za to, aby ją piekło pochłonęło.<br>Miała pięciu takich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego