Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
zaś dopiero teraz nagle się zezłościł - i to ponad zwykłą
miarę.

- Co powie? - zawołał. - Co powie ciotka Dydaktyka? - Ty
myśl o tym, czy ją jeszcze kiedykolwiek zobaczysz. Czy w ogóle...
czy w ogóle jeszcze Ziemię zobaczysz.

- Zie... Ziemię?

- Właśnie.

Ika umilkła - spojrzała w górę, ku gwiazdom, Słońcu i Ziemi - i Groszek
od razu złagodniał. Ujął ją za ramię.

- No, nie martw się - powiedział najcieplejszym swym głosem. - Wystarczy,
że ja się martwię. Zgoda?

Ale Ice nie udało się ukryć pociągnięcia nosem.

- Zgo... zgoda - westchnęła.

A potem? Potem od razu, swoim zwyczajem, otrząsnęła się ze smutku
jak pies z wody.

- Idziemy - rzekła dzielnie
zaś dopiero teraz nagle się zezłościł - i to ponad zwykłą <br>miarę.<br><br>- Co powie? - zawołał. - Co powie ciotka Dydaktyka? - Ty <br>myśl o tym, czy ją jeszcze kiedykolwiek zobaczysz. Czy w ogóle... <br>czy w ogóle jeszcze Ziemię zobaczysz.<br><br>- Zie... Ziemię?<br><br>- Właśnie.<br><br>Ika umilkła - spojrzała w górę, ku gwiazdom, Słońcu i Ziemi - i Groszek <br>od razu złagodniał. Ujął ją za ramię.<br><br>- No, nie martw się - powiedział najcieplejszym swym głosem. - Wystarczy, <br>że ja się martwię. Zgoda?<br><br>Ale Ice nie udało się ukryć pociągnięcia nosem.<br><br>- Zgo... zgoda - westchnęła.<br><br>A potem? Potem od razu, swoim zwyczajem, otrząsnęła się ze smutku <br>jak pies z wody.<br><br>- Idziemy - rzekła dzielnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego