było złe. Znam nawet taki zabawny przypadek, gdy jeden z księży, który pojechał do Rzymu, dostał w prezencie od swojego studenta skrzynkę piwa. I przywiózł ją, jako rarytas, do Polski.</><br><br><who1> - Skrzynkę Żywca?</><br><br><who2> - Żywca. To było w latach siedemdziesiątych. Browar żywiecki, książęcy, ma ponad sto lat. Jego założycielem był książę Albrecht Habsburg. Do dzisiaj w moich rodzinnych stronach przetrwało o nim dobre wspomnienie.</><br><br><who1>To chyba ulubionym piwem księdza biskupa jest Żywiec.</><br><br><who2> - Mam naturalną sympatię do tego piwa, uważam, że to jest taki mój patriotyczny obowiązek. Koledzy zachwalają mi różne inne gatunki, lecz nie daję się przekonać.</><br><br><who1> - A piwa niemieckie, angielskie?</><br><br><who2> - Dla mnie