Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
pod nosem wybiegł na wysoki nasyp, przez chwilę stał na jego szczycie lustrując wzrokiem pobliski teren, poczym zbiegł w dół i dysząc głośno oznajmił:
- Nie ma! Ktoś musiał zajebać!
- To jak mamy tą beczkę do chłopa przetransportować? - zezłościł się Grzela. - Pchać ją?
- Chuj! Nie ma innego wyjścia! - odezwał się Banasik. - Haczyk zakasuj rękawy i pchaj!
- Dlaczego znowu ja? - oburzył się najmłodszy falą żołnierz. Usiłowano go wykorzystać już po raz drugi! Najpierw ganiał po całej jednostce żeby podgrzać bigos o dwunastej w nocy, a teraz z kolei chcą, aby turlał ciężką dwustulitrową beczkę do wioski.
- Ból młodego! - huknął na niego Janczur. - Jeszcze
pod nosem wybiegł na wysoki nasyp, przez chwilę stał na jego szczycie lustrując wzrokiem pobliski teren, poczym zbiegł w dół i dysząc głośno oznajmił:<br>- Nie ma! Ktoś musiał zajebać!<br>- To jak mamy tą beczkę do chłopa przetransportować? - zezłościł się Grzela. - Pchać ją? <br>- Chuj! Nie ma innego wyjścia! - odezwał się Banasik. - Haczyk zakasuj rękawy i pchaj! <br>- Dlaczego znowu ja? - oburzył się najmłodszy falą żołnierz. Usiłowano go wykorzystać już po raz drugi! Najpierw ganiał po całej jednostce żeby podgrzać bigos o dwunastej w nocy, a teraz z kolei chcą, aby turlał ciężką dwustulitrową beczkę do wioski. <br>- Ból młodego! - huknął na niego Janczur. - Jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego