Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
odpowiedzialnym i kompetentnym; przeczytał więc, gdzie owo ptactwo mieszka, jak spędza dzień i jaka karma byłaby dla niego (ptactwa, nie ministra) najlepsza. Ujął to wszystko w multum nie znoszących sprzeciwu wykresów, z których wynikały niecierpiące zwłoki decyzje i wcielił je w czyn.
Wszyscy kochamy ten serdeczny i pewny siebie uśmiech Handkego. "Idziesz pogodny, blask wiecznych ogni - łagodzi twarz". O rozpaczy - było to pisane do kogoś innego i z myślą o kimś innym. Owszem, Pluton i Merkury dalej majestatycznie płyną po odwiecznych orbitach. Kiedy jednak dekrety pana ministra dotarły do lasów sosnowych, okazało się, czego nikt przedtem nie sprawdził, gdyż wyższa jest
odpowiedzialnym i kompetentnym; przeczytał więc, gdzie owo ptactwo mieszka, jak spędza dzień i jaka karma byłaby dla niego (ptactwa, nie ministra) najlepsza. Ujął to wszystko w multum nie znoszących sprzeciwu wykresów, z których wynikały niecierpiące zwłoki decyzje i wcielił je w czyn.<br>Wszyscy kochamy ten serdeczny i pewny siebie uśmiech Handkego. "Idziesz pogodny, blask wiecznych ogni - łagodzi twarz". O rozpaczy - było to pisane do kogoś innego i z myślą o kimś innym. Owszem, Pluton i Merkury dalej majestatycznie płyną po odwiecznych orbitach. Kiedy jednak dekrety pana ministra dotarły do lasów sosnowych, okazało się, czego nikt przedtem nie sprawdził, gdyż wyższa jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego