Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 11.07
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1999
Ja muszę zapłacić czterysta dolarów za podanie o paszport. A moja miesięczna pensja to czterysta peso, czyli dwadzieścia dolarów.

Z pensji od dawna nie można się utrzymać. Ze swojej pan Jurek może kupić na wolnym rynku dwa kilogramy pomidorów, kilogram ziemniaków oraz kilka bananów i pomarańczy. Idziemy w stronę Starej Hawany. Coraz więcej turystów, przede wszystkim podtatusiali Niemcy i Hiszpanie. Zwinni Kubańczycy kręcą się wokoło, oferując cygara, rum i tanie pokoje. - Trzeba uważać na podrabiane cygara - wyjaśnia mój przewodnik - skręcają je z wysuszonych liści bananów. Co chwila zaczepiają nas podlotki, z których większość nie ma nawet 15 lat. "Senior, senior. Zaczekaj
Ja muszę zapłacić czterysta dolarów za podanie o paszport. A moja miesięczna pensja to czterysta peso, czyli dwadzieścia dolarów.<br><br>Z pensji od dawna nie można się utrzymać. Ze swojej pan Jurek może kupić na wolnym rynku dwa kilogramy pomidorów, kilogram ziemniaków oraz kilka bananów i pomarańczy. Idziemy w stronę Starej Hawany. Coraz więcej turystów, przede wszystkim podtatusiali Niemcy i Hiszpanie. Zwinni Kubańczycy kręcą się wokoło, oferując cygara, rum i tanie pokoje. - Trzeba uważać na podrabiane cygara - wyjaśnia mój przewodnik - skręcają je z wysuszonych liści bananów. Co chwila zaczepiają nas podlotki, z których większość nie ma nawet 15 lat. "Senior, senior. Zaczekaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego