palców, rąk, nic nie odczuwam, będzie problem z ucieczką. Wszystkie obrazy są podobne do siebie, przypominają akwarele Blake'a. Płomienie, piekło, lęk. Lęk, jakieś potwory, płomienie, piekło. Jeden łagodniejszy. Wybieram. Po prostu wskazuję palcem. <br>Ubieram się. Na zewnątrz jest zimno. Chłód, śnieg, śmierć, nie wiadomo, gdzie iść, dokąd wracać.<br>Zbyszek! - woła Henia i blednie. - On wybrał czwarty. Wybrał czwarty!<br><br>Zdecydowałam się w końcu napisać. Ważne, że jesteś, i to nie taki, jak próbowałeś mi to wmówić na początku, podły, beznadziejny... często o tym myślę... sama nie wiem, nie mogę się pogodzić z normalnym życiem... człowiek już taki jest, boi się i kpi