Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1993
w srebrnej cygarniczce. - My, proszę kochanego pana, musimy teraz trzymać się razem. W tych ciężkich czasach. Prawda?
Ojciec podniósł ostrożnie kruchą filiżankę. Wypił łyk kawy.
- Nie wiem, czy ksiądz nie zawiedzie się na mnie. Dawno straciłem kontakty.
- Henku, Henku, wysłuchaj dobrodzieja do końca - odezwał się wuj Florenty.
- Otóż, drogi panie Henryku - mówił ksiądz Szotarski znów zaciągając się papierosem i mrużąc oczy - chodzi o człowieka, który uciekł z Katynia. Świadka. On widział wszystko. Podkreślam: wszystko!
W pokoju zapadło milczenie. Tylko cienie pelargonii na deskach podłogi poruszały się - czarne na jasnym tle. Gdzieś, znad sadu, wiatr przywiał zapach kwitnących drzew. Na chwilę zapachniało
w srebrnej cygarniczce. - My, proszę kochanego pana, musimy teraz trzymać się razem. W tych ciężkich czasach. Prawda?<br>Ojciec podniósł ostrożnie kruchą filiżankę. Wypił łyk kawy.<br>- Nie wiem, czy ksiądz nie zawiedzie się na mnie. Dawno straciłem kontakty.<br>- Henku, Henku, wysłuchaj dobrodzieja do końca - odezwał się wuj Florenty.<br>- Otóż, drogi panie Henryku - mówił ksiądz Szotarski znów zaciągając się papierosem i mrużąc oczy - chodzi o człowieka, który uciekł z Katynia. Świadka. On widział wszystko. Podkreślam: wszystko!<br>W pokoju zapadło milczenie. Tylko cienie pelargonii na deskach podłogi poruszały się - czarne na jasnym tle. Gdzieś, znad sadu, wiatr przywiał zapach kwitnących drzew. Na chwilę zapachniało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego