Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
rewolucji?... Każdemu wolno mieć swoje racje i swoje pomyślenie, jakie mu ta najlepiej przypada... Wiadomo, Jarmuntowicz podchorąży i szlachecki syn. - - Krewni raz do niego przyjechali, do obozu... znaczne jakieś, wielmożne państwo!... Jegomość okazały, siwiejący... damula w szeleszczących atłasach... i młoda, prześliczna pannica, może narzeczona bo się tak do siebie wdzięczyli!... Hm, takim pewnie potrzebna ta rewolucja, żeby się potem lepiej panoszyć mogli! A cóż do tego pospolitemu człowiekowi, żołnierzowi prostemu?... I co też na to wszystko powiedziałby pan Wencel?
Ale tymczasem pan Wencel wybierał się na urlop.
Gdy Kazimierz zaszedł do niego nazajutrz, zastał urzędnika pakującego kufry podróżne. Na pociechę dowiedział
rewolucji?... Każdemu wolno mieć swoje racje i swoje pomyślenie, jakie mu ta najlepiej przypada... Wiadomo, Jarmuntowicz podchorąży i szlachecki syn. - - Krewni raz do niego przyjechali, do obozu... znaczne jakieś, wielmożne państwo!... Jegomość okazały, siwiejący... damula w szeleszczących atłasach... i młoda, prześliczna pannica, może narzeczona bo się tak do siebie wdzięczyli!... Hm, takim pewnie potrzebna ta rewolucja, żeby się potem lepiej panoszyć mogli! A cóż do tego pospolitemu człowiekowi, żołnierzowi prostemu?... I co też na to wszystko powiedziałby pan Wencel?<br>&lt;page nr=247&gt; Ale tymczasem pan Wencel wybierał się na urlop.<br>Gdy Kazimierz zaszedł do niego nazajutrz, zastał urzędnika pakującego kufry podróżne. Na pociechę dowiedział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego