mrowienie przebiegające wzdłuż kręgosłupa, dreszcze przemieniające się w drobne ukłucia, coraz głębsze, boleśniejsze. Coś dziwnego, przerażającego wpełzło w myśli Magwera, coś, co sprawiło, że jego oczy przestały widzieć, uszy słyszeć, że stracił poczucie czasu. Obca siła wtargnęła w jego umysł, chciała nim zawładnąć, a Magwer nie potrafił się jej przeciwstawić.<br>I nagle wszystko zamarło.<br>Szepczący obszedł Magwera i stanął przed nim, choć młodzieńcowi wciąż się wydawało, że czuje na plecach dłonie Ostrego.<br>Szepczący urwał jeden z lipowych listków. Z woreczka wyjął kawałek surowego mięsa, owinął go liściem i podał Magwerowi.<br>Młodzieniec otworzył usta, zmrużył oczy. Jego zęby zacisnęły się na węźlastym mięsie