a przecież przeżyliśmy wojnę.<br><br> W opinii specjalistów z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej nieszczęście nad kotlinę przyniosła gorąca masa powietrza zwrotnikowego, która zderzyła się z nadchodzącym z zachodu chłodniejszym powietrzem polarno-morskim. Na styku pojawiło się zjawisko "prądów pionowych", które doprowadziły do powstania chmur burzowych. Alina Słomska, kierownik Biura Prognoz IMiGW we Wrocławiu, mówiła "Słowu Polskiemu", że do burzy dochodzi wówczas, gdy chmury mają 5-6 km wysokości. Ta nad Kotliną Kłodzką miała 10km! Nie była to zwykła i dość częsta u nas burza termiczna (kiedy gorące masy powietrza unoszą się do chłodniejszych warstw atmosfery i tam skrapla się zawarta w