do "bitu roli" supermarketowego zakupowicza, nabywającego te same co my batony, skarpety i skuter. W naszej męskiej przyjaźni czaiła się moc, moc przestawiania i stwarzania. A przynajmniej tak się nam wydawało. <br><br>Kultura hiperkonsumpcji dobrała się do nas błyskawicznie, tuż po opuszczeniu szkoły. Broniliśmy się, a jakże. Niektórzy z nas rozpaczliwie. Idealiści - w świecie świeżo powstającego small businessu - studiowali filozofię, pisali wiersze albo pracowali w domach kultury. Teraz rodzą się nam dzieci, a one nie będą się bronić, bo kultura konsumpcyjna będzie pierwszym i jedynym ich światem. Niepodobna bronić się przed jedynym światem, jaki się zna.<br><br>* Felieton jest fragmentem książki "Leniwe maskotki