Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
stawał się dodatkową przyjemnością.

- Nasz kochany Kapitan! - rozczuliła się Ika.

Wyjechali o dziewiątej. Ika z Groszkiem i lirycznie milczącą
ciotką na tylnym siedzeniu - Rudy zaś obok Lokatora na przednim.

Lokator był dumny z Kapitana i nie krył tego.

- Staruszek - mówił - proszę miłych państwa. A dużo
jeszcze potrafi. Czujecie, jak ciągnie?

Ika z Groszkiem trącili się łokciami - co on tam wie.

Zaś Kapitan, mrucząc motorem jakąś piosenkę o szosach pustynnych
i palmach, uciekających z drogi jak strusie, o smaku benzyny
i pięknym połysku cylindrów - pędził przez noc.

Drzewa biegły w tył z cichym szumem, reflektory cięły ciemność.

Ika i Groszek zaś oparli
stawał się dodatkową przyjemnością.<br><br>- Nasz kochany Kapitan! - rozczuliła się Ika.<br><br>Wyjechali o dziewiątej. Ika z Groszkiem i lirycznie milczącą <br>ciotką na tylnym siedzeniu - Rudy zaś obok Lokatora na przednim.<br><br>Lokator był dumny z Kapitana i nie krył tego.<br><br>- Staruszek - mówił - proszę miłych państwa. A dużo <br>jeszcze potrafi. Czujecie, jak ciągnie?<br><br>Ika z Groszkiem trącili się łokciami - co on tam wie.<br><br>Zaś Kapitan, mrucząc motorem jakąś piosenkę o szosach pustynnych <br>i palmach, uciekających z drogi jak strusie, o smaku benzyny <br>i pięknym połysku cylindrów - pędził przez noc.<br><br>Drzewa biegły w tył z cichym szumem, reflektory cięły ciemność.<br><br>Ika i Groszek zaś oparli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego