Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
szarość sukni.
Może idzie do Skrodzkiej - przemknęło uspokajająco
Dominice przez głowę.
Babka spojrzała na nią surowo, jakby ganiąc za absurdalne
posądzenie.
- Matki znów nie ma? - spytała-stwierdziła
sucho.
Dominiką targnął nagły, nie do opanowania gniew. I niechęć.
Tak, to było to. Nie szkodzi, że obiecała. Że
wszystko - prawie wszystko - rozumie. Ile razy będzie
dziś liczyć w myśli do dziesięciu?
"Oczywiście, że nie ma - chce odpowiedzieć. - Przecież
wiesz, że jej o tej porze nie ma w domu".
- Nie ma - mówi tylko trochę za głośno.
- Nie krzycz. Taki ton zostaw dla matki. No tak, jej
nigdy nie ma. A ty? Dlaczego jesteś taka
szarość sukni.<br>Może idzie do Skrodzkiej - przemknęło uspokajająco <br>Dominice przez głowę.<br>Babka spojrzała na nią surowo, jakby ganiąc za absurdalne <br>posądzenie.<br>- Matki znów nie ma? - spytała-stwierdziła <br>sucho.<br>Dominiką targnął nagły, nie do opanowania gniew. I niechęć.<br>Tak, to było to. Nie szkodzi, że obiecała. Że <br>wszystko - prawie wszystko - rozumie. Ile razy będzie <br>dziś liczyć w myśli do dziesięciu?<br>"Oczywiście, że nie ma - chce odpowiedzieć. - Przecież <br>wiesz, że jej o tej porze nie ma w domu".<br>- Nie ma - mówi tylko trochę za głośno.<br>- Nie krzycz. Taki ton zostaw dla matki. No tak, jej <br>nigdy nie ma. A ty? Dlaczego jesteś taka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego