przecież przez dziesiątki lat w tym mieście kształtowała się i wyrasta nasza elita filmowa - Skolimowski, Polański, Wajda, operatorzy, aktorzy i różni tacy, co nigdy nic nie mieli wspólnego z przemysłem włókienniczym. Swoją drogą ciekawe, dlaczego nikogo nie zafascynował ten romantyczny urok podwórek i osiedli robotniczych na Księżnym Młynie czy Ogrodowej ... Ileż to lat minęło, zanim Pan Wajda obiecał nam Ziemię z Olbrychskim i Pszoniakiem (o Reymoncie nie wspomnę).<br>Na pętli tramwajowej, koło Browaru poddanego "<orig>pepsicolizacji</>", dwaj bezrobotni - spadek po "Unionteksie" - taszczą dwie siaty butelek, po piwie. Ale czy to na cokolwiek wystarczy? W Zakładzie było jak w Zakładzie, ale teraz czerwone